Autobiografię Baracka Obama postanowiłam przeczytać po tym, jak skończyłam czytać autobiografię jego żony Michelle. Książka Michelle była świetna, lekka, wzruszająca, inspirująca. Nie powiem, podobnych odczuć szukałam w książce Baracka. Poniekąd te uczucia znalazłam, początek życia i działalności politycznej i aktywistycznej Baracka są świetnie opisane. Widzimy człowieka, który chce zmieniać świat, człowieka, który musiał pokonać szereg przeszkód, uprzedzeń i stereotypów, które utrudniały mu realizację jego misji. Ta pierwsza część książki, do momentu, gdy zostaje wybrany, bardzo mi się podobała, nie raz miałam łzy w oczach.
Warto jednak wspomnieć, że druga część książki (opisująca pierwszą kadencję Baracka jako prezydenta) skupia się bardzo szczegółowo na jego politycznych aktywnościach. Nie zrozum mnie źle, wiadomo, że jako prezydent skupiał się na inicjatywach ustawodawczych. Jednak ta druga część książki w moim odczuciu była takim tłumaczeniem się z podejmowanych przez niego decyzji, bardzo często krytykowała partię republikańską i w ogólnym odczuciu skupiła się na chwaleniu i promocji dobrych inicjatyw oraz tłumaczeniu się, że inne inicjatywy nie przeszły z winy partii opozycyjnej. Tę drugą część książki po prostu czytało mi się ciężko. Jednak warto książkę wziąć na warsztat – choćby żeby mieć światło na to, jak od środka wyglądało życie pierwszego czarnoskórego prezydenta Stanów Zjednoczonych.
Kliknij w ten link i czytaj tę książkę oraz inne przez 30 dni za darmo na Legimi.