Jest takie chińskie przekleństwo: “Obyś żył w ciekawych czasach”. Niewątpliwie żyjemy teraz w ciekawych czasach. Wojny, pandemia, katastrofy związane z ociepleniem klimatu, sensacyjne nagłówki w mediach. To powoduje, że mamy sporo powodów do niepokoju, stresu i zamartwiania się. Wpadamy w błędne koło czytania newsów i zanurzamy się po uszy w gąszcz negatywnych wiadomości. Nie mamy wpływu (zazwyczaj) na to, co na świecie się dzieje. Mamy jednak wpływ na to, jak zareagujemy i jakie kroki podejmiemy, żeby żyć spokojniej. Dzisiaj powiem Ci o 6 sposobach na niepokój.
Sposób 1 – Przestań oglądać i czytać wiadomości
Ten sposób może się wydać kontrowersyjny, ale i tak zachęcam Cię do jego przetestowania.
Mechanizm działania mediów i zarabiania przez nich pieniędzy powoduje, że nagłówki są zawsze sensacyjne, a na pierwszych stronach zobaczysz zawsze najtragiczniejsze wydarzenia.
Dramaty się klikają i nic z tym nie zrobisz .
Dlatego może Ci się wydawać, że na świecie dzieje się naprawdę źle. Prawdą jest, że media nie relacjonują zdarzeń pozytywnych. Dlatego prędzej dowiesz się, że na drugim końcu świata ktoś zginął w wypadku, bo jechał z głową wychyloną przez okno i walnął w słup. Za to media nie poświęcą ani słowa temu, że jakiś przedsiębiorca pomaga bezdomnym i ofiarowuje im jedzenie.
W mediach ZAWSZE natkniesz się na więcej tragicznych informacji, niż tych pozytywnych. Nawet jeśli na świecie dzieje się więcej dobrego.
Jeśli chcesz upewnić się (w oparciu o dane), że na świecie dzieje się dużo dobrego, a ludzkość się rozwija, to sprawdź książkę Hansa Roslinga “Factfulness. Dlaczego świat jest lepszy, niż myślimy, czyli jak stereotypy zastąpić realną wiedzą”.
Jeśli martwisz się, że w czasie newsowego detoksu nie dotrą do Ciebie ważne informacje – przestań się martwić. Ważne informacje na pewno do Ciebie trafią.
Czy to poprzez dyskusję na Instagramie.
Czy poprzez znajomych.
Ważne informacje są WSZĘDZIE, dlatego natkniesz się na nie na pewno.
Możesz również zrobić czystkę w kanałach informacyjnych, które czytasz.
Wybierz jeden z nich, rzetelny i najlepiej taki, który nie obfituje w clickbaity na każdym kroku (clickbaity to nagłówki zbudowane na zasadzie sensacji i kontrowersji, których głównym celem jest zachęcenie do kliknięcia). Dzięki temu możesz regularnie sprawdzać, co się dzieje w interesujących Cię dziedzinach, ale nie wpadniesz po uszy w tysiące artykułów. Dobrą praktyką jest także wskazanie sobie jednej pory w ciągu dnia na 15- lub 30-minutową prasówkę.
Żeby zbytnio nie rozwodzić się nad tym, dlaczego zaprzestanie czytania newsów pomoże Ci zminimalizować niepokój w życiu, podrzucam Ci mój poprzedni artykuł. Piszę tam właśnie o tym, jak kolosalnie na poziom mojego stresu wpłynęła decyzja o nieoglądaniu wiadomości. Przeczytaj i przetestuj u siebie. Gwarantuję Ci, że będziesz mniej się martwić.
Jak sobie pomóc, jeśli czytanie newsów mocno weszło Ci w nawyk? Po prostu zablokuj sobie strony z wiadomościami. Użyj wtyczki np. Go Fucking Work i na przykład w godzinach roboczych ustaw blokadę na strony z wiadomościami. Działa świetnie, a Ty po jakimś czasie oduczysz się bezwiednie włączać kolejny portal informacyjny.
Podsumowując, wypróbuj te sposoby na nieczytanie lub ograniczenie newsów. Niektóre z nich mogą Ci się wydawać drastyczne, a niektóre wymagają drobnych zmian. Sprawdź, które będą dla Ciebie odpowiednie.
- Sprzedaj swój telewizor 😀
- Zastąp telewizor ekranem lub rzutnikiem do oglądania filmów
- Zablokuj sobie dostęp do portali informacyjnych za pomocą wtyczek
- Wyznacz sobie jedną porę w ciągu dnia, kiedy robisz prasówkę
- Przeczytaj książkę “Factfulness. Dlaczego świat jest lepszy, niż myślimy, czyli jak stereotypy zastąpić realną wiedzą”.
- Znajdź 1 rzetelne źródło informacji
- Podziel się ze mną wynikami swojego eksperymentu 🙂
Sposób 2 – Znajdź swój sposób na odreagowanie
Czasem nie da się uniknąć trudnych emocji. Unikanie ich (a tym bardziej zamiatanie pod dywan lub spychanie do zakamarków swojej głowy) nie jest zdrowe.
Każdy z nas doświadcza czasem trudnych emocji.
Czegoś się boimy.
Ktoś nas zdenerwuje.
Czymś się zestresujemy.
Dlatego tak ważne jest znalezienie swojego wentyla bezpieczeństwa. Takiej czynności, która pozwoli nam spuścić powietrze z balonika i wrócić do stanu równowagi. U mnie taką czynnością od zawsze był sport. Gdy czuję, że negatywne emocje mnie przytłaczają, to (poza oczywiście zidentyfikowaniem przyczyny ;)) idę pobiegać albo poćwiczyć crossfit. Zazwyczaj pomaga spuścić powietrze z balonika.
Zachęcam do odnalezienia swojego sposobu na danie ujścia trudnym emocjom.
Może to być czynność, która Cię relaksuje, pasjonuje, jest dla Ciebie wysiłkiem fizycznym albo po prostu generuje w Tobie pozytywne emocje.
UWAGA! Nie zachęcam do odreagowywania z używkami oraz z jedzeniem. Jako osoba z zaburzeniami odżywiania wiem, że bardzo ciężko jest wyjść z nawyków nagradzania się jedzeniem albo kojenia emocji jedzeniem. Jeśli temat relacji z jedzeniem i jej wpływu na życie Cię interesuje, przesłuchaj wywiad, jaki przeprowadziłam w moim podcaście z dietetyczką Olą Skwirut.
Co może być Twoim (zdrowym) sposobem na odreagowanie?
- uprawianie ulubionego sportu
- długi spacer ze słuchawkami na uszach albo bez słuchawek (i wsłuchiwanie się w dźwięki lasu)
- zabawa z psem lub z dzieckiem
- oddanie się swojej pasji (np. czytanie książek, robienie na drutach, pielęgnowanie ogródka, gotowanie, malowanie)
- rozmowa od serca z bliską osobą
- kontakt fizyczny (przytulanie, seks)
- obejrzenie ulubionego filmu wszechczasów
- granie w planszówki ze znajomymi
- domowe spa
- masaż
- ulubiona muzyka
- sen 🙂
- rzucanie toporami (w kontrolowanych warunkach), pójście na VR lub inna nowoczesna rozrywka 😀
Sposób 3 – Nie przejmuj się tym, na co nie masz wpływu
Idealnym sposobem, który na tym etapie życia (piszę ten artykuł w 2022 roku) sprawdza mi się najlepiej, jest zaczerpnięta z filozofii stoickiej zasada podziału na zależne i niezależne. Kiedy mam do czynienia z czymś, co mnie martwi, stresuje lub kiedy przydarza mi się coś trudnego, zastanawiam się, czy TO jest ode mnie zależne czy niezależne.
Od wielu miesięcy trenuję nastawienie i podejście do tego, co jest ode mnie niezależne. Nie mam na to wpływu, więc nie mogę nic z danym zdarzeniem zrobić. To na co mam wpływ zawsze to moja reakcja oraz to, jak będę dane zdarzenie postrzegać. Mam wpływ na to, jak potraktuję dane zdarzenie. Ta stoicka zasada niemartwienia się tym, na co nie mam wpływu, jest jedną z najważniejszych lekcji, jakie wdrożyłam ze stoicyzmu do swojego życia. Nagrałam o tym odcinek podcastu – przesłuchaj i dowiedz się, jakie pozostałe zasady stoickie warto praktykować.
Jeśli chcesz zacząć podchodzić do życiowych wydarzeń na zasadzie podziału zależne-niezależne, zacznij od zadawania sobie pytań. W obliczu trudności, życiowych komplikacji czy przytłaczających emocji, zapytaj siebie:
- Czy mam wpływ na to, co się dzieje? (jeśli odpowiedź brzmi “nie”, trenuj nieprzejmowanie się tym)
- Czy mogę coś zrobić z tą sytuacją (jeśli odpowiedź brzmi “nie”, trenuj nieprzejmowanie się tym)
- Na co mam wpływ w danej sytuacji? (często odpowiedzią będzie: “na to, jak się zachowam”, “na to, jak podejdę do tej sytuacji”, “na to, jaką lekcję wyciągnę z tej sytuacji”, “na to, jak zareaguję”, “na to, co będę o tej sytuacji myślała”, “na to, jak sobie tę sytuację wyjaśnię”). Sporo, prawda?
Trening i powtarzanie czyni mistrza. Nawet jeśli czasem będzie zalewała Cię fala stresu lub niepokoju, nie poddawaj się i trenuj swoje nastawienie do życiowych trudności. W pewnym momencie stwierdzisz, że mimo, że właśnie spotkało Cię coś trudnego, to pozostajesz w równowadze psychicznej lub do tej równowagi szybko wracasz. To wspaniały stan!
Na co nie mamy wpływu?
- na pogodę
- na przeszłość i to, co już się wydarzyło
- na zachowania innych ludzi
- na wojny
- na katastrofy naturalne (poniekąd mamy na to wpływ jako ludzkość, ale jako pojedyncza jednostka nie do końca)
- na pandemię
- na przypadkowe zdarzenia
- na opóźnienia pociągów i lotów
Jest tego naprawdę sporo! Dlatego… nie przejmuj się tym, na co nie masz wpływu.
Oczywiście możesz równocześnie poszerzać swoją strefę wpływu. Jak to zrobić, dowiesz się w książce-legendzie 7 nawyków skutecznego działania Stephena Coveya.
Sposób 4 – Zbuduj swoje codzienne rutyny
Posiadanie swoich rutyn jest nie tylko cudownym sposobem na mniejszy niepokój, ale też profilaktyką! Jeśli wypracujesz sobie taki zestaw codziennych zachowań, czynności, będziesz czuć stabilizację i równowagę nawet, gdy zdarzy się coś, co z tej równowagi może Cię może wyprowadzić. Codzienna rutyna pozwoli Ci zachować poczucie sprawczości – bo nad codziennymi rutynami będziesz mieć kontrolę, nawet kiedy wydarzy się coś, co tej kontroli Cię pozbawi.
Wyobraź sobie, że masz sekwencję porannych rutyn.
Niech to będzie medytacja – pisanie dziennika – poranna toaleta oraz kawa wypita w ciszy. Wieczorem wydarza się coś trudnego: dowiadujesz się, że blisko Twojego domu wydarzył się śmiertelny wypadek samochodowy. Potem Twoje dziecko brudzi sokiem wiśniowym nową różową kanapę. Na końcu jeszcze okazuje się, że skończył się papier toaletowy i musisz pojechać do sklepu, chociaż jesteś wykończona. Masz wrażenie, że wszystko idzie nie tak. Masz poczucie, że nie masz kontroli nad tym co się dzieje (nad niektórymi rzeczami faktycznie nie masz). Wyolbrzymiasz każdą małą przeszkodę, przez co rośnie w Twoich oczach do rozmiarów tragedii. Twój poziom stresu szybuje. Czujesz niepokój i frustrację.
W takiej sytuacji jedynym wyjściem jest po prostu położenie się spać. W ciągu nocy bardzo możliwe, że Twój nastrój się “zresetuje”, Ty odbudujesz energię, żeby radzić sobie z trudnościami. Za to po wstaniu znowu wykonasz sekwencję swoich porannych rutyn. Poczujesz sprawczość, kontrolę.
Serdecznie polecam zbudować sobie takie poranne rutyny – to był jeden ze skuteczniejszych dla mnie sposobów radzenia sobie z początkami pandemii w 2020 roku. Przesłuchaj odcinek podcastu o tym, co może być Twoją poranną rutyną i jak ją zbudować.
Sposób 5 – Medytuj i wyciszaj się
Czasem ciężko jest zatrzymać tabun galopujących w głowie negatywnych myśli. Wpadamy wtedy w błędne koło. Negatywne myśli wpadają nam do głowy, zadręczamy się nimi, a potem zadręczamy się tym, że się zadręczamy. No i końca nie widać…
Dlatego dobrym sposobem na odciążenie swojej głowy jest medytacja. Medytacja polegająca na kilku lub kilkunastu minutowym skupieniu na własnym oddechu, pozwala oczyścić głowę z nadmiaru myśli.
U mnie sprawdziła się doskonale w 2020 roku, gdy zaczęła się pandemia. Rysowałam wtedy w swojej głowie dużo czarnych scenariuszy, robiłam overthinking i w kółku się zadręczałam. Medytacja pomogła mi poradzić sobie z nawałem myśli, uspokoić się i długofalowo: być spokojniejszą. Naprawdę bardzo, bardzo polecam! Medytuję do tej pory.
Jeśli nie wiesz, jak zacząć z medytacją, polecam Ci przesłuchać odcinek mojego podcastu o medytacji.
Sposób 6 – Akceptacja
Ostatni 6 sposób nie jest właściwie sposobem, który możesz wdrożyć od tak. To pewien sposób myślenia, który wymaga powtarzania i pielęgnowania. Wtedy się utrwali w Twojej głowie.
Będzie Ci łatwiej radzić sobie z trudnościami w życiu i z nieprzewidzianymi komplikacjami, jeśli po prostu zaakceptujesz, że będą się pojawiać.
Będziesz popełniać błedy.
Będziesz się potykać.
Na świecie będą zdarzać się tragedie.
Będzie ciężko.
Będziesz doświadczać trudnych emocji.
Czasem wybuchniesz.
Tak wygląda życie. To jego nieodłączna część. Im szybciej to zaakceptujesz, tym lepiej będziesz sobie z nimi radzić. Tym mniejszym zaskoczeniem dla Ciebie będą.
Taką akceptację tego, co się przytrafia możesz ćwiczyć za każdym razem, gdy spotyka Cię coś, co wywołuje w Tobie trudne emocje.
W ślad za filozofią stoicką, praktykuj “amor fati” – czyli miłość do losu – akceptację dobrych i złych rzeczy, które nas spotykają.
Skup się na tym, na co masz wpływ, co możesz zmienić. Akceptuj ze spokojem to, na co wpływu nie masz.
Życzę Ci dużo powodzenia.
Zarówno dzisiaj z zastosowaniem technik jak medytacja, porzucenie wiadomości czy odreagowywanie emocji w Twój własny sposób. Jak i z długofalowym treningiem akceptowania rzeczywistości.
Będzie dobrze!
Jeśli masz określone techniki minimalizowania niepokoju w życiu, koniecznie podziel się nimi w komentarzu! Możesz komuś pomóc w ten sposób 🙂
6 komentarzy do “Jak żyć spokojniej? 6 sposobów na niepokój w życiu”
Wszystkie te porady są bardzo przydatne! Teraz trzeba tylko się do nich stosować. Na pewno mniej czytania wiadomości i ćwiczenia fizyczne są mega dobrymi wskazówkami. Poza tym warto mieć ciekawą pracę, aby zająć sobie czas i nie myśleć o głupotach. 🙂
Pełna zgoda! Wiadomo, że trzeba się stosować – od samego czytania artykułów nikt się spokojniejszy nie zrobi 😀 A ciekawa praca to super rozwiązanie, nie tylko dla spokojnej głowy, ale też dla motywacji, poczucia celu w życiu czy po prostu samopoczucia 🙂
Przydatne porady. Spokojne życie to niezwykły dar w tych burzliwych czasach.
Oj tak 🙂 Z którejś z nich juz korzystasz?
Bardzo dziękuję Ci za to co robisz.
Wspaniały post, jestem również ogromną fanką podcastu.
Naprawdę pomagasz.
Buziaki, Kasia
Dziękuję za dobre słowo!
Pozdrawiam ciepło <3